Witam serdecznie, dzisiejszy post będzie poświęcony dwóm nowościom, jakie pojawiły się ostatnio w mojej kosmetyczce. W sklepie widząc półkę z kosmetykami kolorowymi od razu skierowałam wzrok na róże do policzków, jednak z tego względu, że miewam w specyficznych sytuacjach problemy z podejmowaniem decyzji, postanowiłam nabyć dwa produkty.
Wszystkie moje róże do policzków kończyły żywot w ten sam sposób - po upadku z półki, ulegały rozkruszeniu na podłodze.Oby moje nowe nabytki nie podzieliły losu swoich poprzedników.
Wracając do tematu, moja kosmetyczka powiększyła się o następujące róże do policzków:
- Illuminating Blush 020 Coral Me Maybe (róż rozświetlający o dwóch, perłowych odcieniach),
- Defining Blush 080 Sunrose Avenue (róż matowy, aksamitny).
W każdym z tych produktów podoba mi się inna właściwość, w pierwszym - możliwość otrzymania efektu rozświetlenia na policzkach, natomiast w drugim przypadku - matowe, naturalne wykończenie makijażu. Tak myślałam na początku, na zdjęciu poniżej widać, że oba produkty mają tyle samo drobinek, różnią się wyłącznie odcieniem.
Dodatkową zaletą kosmetyków jest ich bardzo estetyczne opakowanie.
Dodatkową zaletą kosmetyków jest ich bardzo estetyczne opakowanie.
Przejdźmy może do meritum, czyli oceny kosmetyków pod względem ich odcienia, pigmentacji, konsystencji, trwałość oraz aplikacji. Kryterium cenowe pomijam z prostej przyczyny tzn. oba kosmetyki można nabyć w podobnej, bardzo przystępnej cenie.
Pierwszy makijaż wykonałam różem Illuminating Blush. Wariant kolorystyczny, który wybrałam, to połączenie dwóch delikatnych róży (dzięki temu uzyskujemy efekt bardzo naturalny, a nie jednolitą plamę) . Rozmiar kosmetyku jest bardzo przemyślany, ponieważ dzięki odpowiednim gabarytom nie ma problemu z nałożeniem odpowiedniej ilości produktu na pędzel. Aplikacja również przebiegła pomyślnie - kilka pociągnięć pędzla i policzki były odpowiedni podkreślone. Niestety nie zaobserwowałam jakiegoś nadzwyczajnego efektu rozświetlenia. Róż nie robi plam przy nakładaniu (nie musimy się martwić, że przypadkiem w pośpiechu zafundujemy sobie look niczym gobliny z Noddy'ego), kolor jest odpowiedni dla bladolicych, kosmetyk dobrze się rozprowadza.
W porównaniu do moich poprzednich przygód z aplikacją różu, tym razem poszło bardzo łatwo. Polecam ten kosmetyk szczególnie dla osób, które preferują lekki makijaż oraz nie oczekują efektu mocnego modelowania policzków. Produkt ma niezła pigmentację, chociaż zanim nałożyłam go na twarz kilkukrotnie zakręciłam pędzelkiem po jego powierzchni.
W porównaniu do moich poprzednich przygód z aplikacją różu, tym razem poszło bardzo łatwo. Polecam ten kosmetyk szczególnie dla osób, które preferują lekki makijaż oraz nie oczekują efektu mocnego modelowania policzków. Produkt ma niezła pigmentację, chociaż zanim nałożyłam go na twarz kilkukrotnie zakręciłam pędzelkiem po jego powierzchni.
W przypadku Defining Blush wybrałam kolor, który mogłabym określić jako brudny, przygaszony róż o dość intensywnej barwie. Tak jak wspominałam wyżej - oba róże z Catrice mają tę samą ilość połyskujących drobinek, bez względu czy są z założenia rozświetlające, czy nie. Zorientowałam się o tym fakcie w chwili nabierania produktu na pędzel (był on dobrze sprasowany i nie było widać wcześniej by połyskiwał) nagle okazało się, że nie jest on taki matowy jak przypuszczałam w sklepie. Róż jest bardzo dobrze napigmentowany - tylko raz przesunęłam po jego powierzchni pędzlem i już miałam odpowiednią jego ilość na pomalowanie jednego policzka. W porównaniu do Illuminating Blush Defining Blush ma gęstszą formułę. Aplikacja przebiegła bezproblemowo - róż nie robi plam, dobrze się rozciera i łącz z innymi kosmetykami. Z tego względu, iż jest on o dość zdecydowanym odcieniu otrzymujemy widoczny efekt modelowania twarzy.
Podsumowujące, oba róż Illuminating Blush i Defining Blush są kosmetykami, których zakupu nie żałuję. Mają ładne odcienie, dzięki temu wyglądają bardzo naturalnie i świetnie podkreślają policzki bez zostawiania owalnych plam. Produkty dobrze "pracują" pod pędzlem, modelujemy jak chcemy. Również trwałość róży jest bardzo dobra, u mnie makijaż wyglądał świetnie aż do końca dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz