Witam, dzisiejszy wpis trochę się opóźnił z przyczyn bardzo różnych, a w szczególności z powodu natłoku zajęć i ścigających mnie terminów. Mimo wszystko udało mi się wygospodarować chwilę czasu by podzielić się z Wami udaną NDW.
Oto co poczyniłam tej niedzieli z moimi włosami:
- Na całą noc nałożyłam olej lniany, którego nigdy wcześniej nie stosowałam na swoich włosach. Olejowanie tym produktem okazało się strzałem w dziesiątkę - teraz już wiem, że to ten jedyny :D
- Włosy umyłam szamponem Garnier Ultra Doux olejek z awokado i masło karite do włosów zniszczonych i suchych. Ten kosmetyk odkryłam niedawno, miałam ochotę kupić go wcześniej, ale jakoś nie byłam przekonana, czy jest w nim coś nadzwyczajnego. Teraz już wiem, że do kompletu potrzeba mi jeszcze odżywki :)
- Na 10 min. nałożyłam maskę z Alterry z granatem i aloesem,
- Pokusiłam się jeszcze o zastosowanie odżywki z Garnier Fructis Goodbye Damage,
- Po wyschnięciu pukli wtarłam w końce włosów eliksir z olejkiem pielęgnacyjnym Gliss Kur.
Tak wiem, że tego dość dużo w porównaniu z ostatnimi bardziej powściągliwymi niedzielami, ale po ustąpieniu upałów postanowiłam trochę zaszaleć.
Zdjęcia robione z lampą, więc marnie oddają rzeczywistość, ale niestety nie dysponuję innymi.
Efekt końcowy bardzo mnie zadowolił - zero puchu, włosy są gładkie i błyszczące, wyglądają bardzo zdrowo, a nawet można je uczesać (!). Jestem tak bardzo zadowolona z rezultatu, że wybiłam sobie z głowy farbowanie, które koniecznie chciałam zrobić we wrześniu. Dam sobie trochę czasu, zapuszczę jeszcze więcej odrostu - i tak go prawie nie widać :)
Nabrały sporo blasku! :D Nie przestawaj olejować lnianym, będzie jeszcze piękniej!
OdpowiedzUsuńTen olej dał mi nadzieję na odzyskanie dawnej kondycji włosów. Nigdy go nie odstawię 😁 nie wiem po co tyle zwlekałam z wypróbowaniem go.
UsuńPrzepiekne, mialam jako dziecko podobne wlosy;)
OdpowiedzUsuń