Witam. Po fali upałów chyba nie jedna z Nas ma problem z nadmiernie przesuszającymi się włosami, które pielęgnowane olejami, odżywkami czy też maskami dosłownie natychmiastowo pochłaniają każdą ilość tych produktów. Osobiście bardzo źle znoszę wysokie temperatury i z niecierpliwością wyczekuję chmur deszczowych. W promieniach słonecznych czuję się dosłownie jak figurka woskowa.
Dzisiejsza NDW będzie skupiała się na przywróceniu włosom miękkości, ciężkości, nawilżenia oraz blasku.
Moja pielęgnacja składała się z następujących etapów:
- olejowanie Alterrą "limonka i oliwki" - ok. 2-3 godzin przed myciem,
- mycie szamponem Isana Professional Repair Nutrition,
- maska z sporządzona z kuracji z olejkiem arganowym z Isana Professional, odżywki z ceramidami i keratyną z BeBeauty oraz dwóch łyżek mąki ziemniaczanej; wszystkie składniki wymieszałam na gęstą masę i nałożyłam na włosy na godzinę,
- do zmyci maski użyłam pokrzywy oraz strumienia zimnej wody,
- gdy włosy lekko przeschły wtarła w nie i skórę głowy tonik przeciw wypadaniu włosów z Babuszki Agafii,
- końcówki włosów zabezpieczyłam Eliksirem z olejkiem pielęgnacyjnym z Gliss Kur.
Dlaczego użyłam odżywki BeBeauty z Biedronki? Bo wyczuwam w niej jakiś potencjał. Producent deklaruje się, że zawiera ona ceramidy i keratynę - nie wiem ile ich znajduję w składzie produktu, ale działa on pozytywnie na moje włosy. Odżywka dedykowana jest dla osób z suchymi i zniszczonymi włosami. Zaciekawiły mnie też same ceramidy, ponieważ nigdy nic o nich nie czytałam, więc poszukałam trochę informacji o nich w internecie, na skutek czego dowiedziałam się, że: ceramidy są substancjami tłuszczowymi, stanowią naturalny składnik "spoiwa", które wypełnia przestrzenie
pomiędzy komórkami osłonki włosa. Ceramidy decydują o właściwym nawilżaniu włosów,
ich elastyczności i sprężystości. Spoiwo międzykomórkowe jest bardzo
wrażliwe na działanie zewnętrznych czynników atmosferycznych,
szczególnie promieni UV oraz agresywnych zabiegów upiększających, takich
jak trwała ondulacja, utlenianie, farbowanie (Źródło: http://bez-recepty.pgf.com.pl/index.php?co=artyk&id_artyk=208).
Oto efekt jakie uzyskałam po dzisiejszych zabiegach pielęgnacyjnych (włosy są jak najbardziej zadowolone :)
Ponadto w ostatnim tygodniu zdecydowałam się w końcu na podcięcie rozdwojonych końcówek, które wyglądały już nieestetycznie i smętnie odstawały od reszty. Wierna swej awersji do fryzjerów, postanowiłam dokonać cięcia samodzielnie. Znalazłam bardzo prostą metodę obcinania włosów na kształt litery V - polega na wyczesaniu włosów na sucho, lub po wcześniejszym olejowaniu, zebraniu je w kucyk tuż pod brodą i obcięciu pożądanej ilości włosów na prosto. Oczywiście cięcie wykonywane było przeznaczonymi do tego zabiegu nożyczkami. Jest to bardzo fajny patent, nazwałam tę metodę po swojemu - metoda na Tutanchamona od brody pewnego faraona :D
Efekt mojego cięcia nie jest zbyt spiczasty, ponieważ nie chciałam stracić zbyt wiele skrzętnie hodowanych centymetrów moich włosów. W każdym bądź razie jestem bardzo zadowolona z pozbycia się sianowatych końcówek, pukle po prostu wyglądają zdrowiej.
o matko jakie piekne wlosy ! mi sie nie chce bawic w jakies maseczki itp :(
OdpowiedzUsuń