W ramach nowego cyklu na niniejszym blogu "Recenzje kosmetyczne" będę dzielić się z Wami moimi odczuciami dotyczącymi produktów, które ostatnio przetestowałam. Zapraszam do lektury moich opinii oraz dyskusji w komentarzach pod postami.
Bohaterem dzisiejszej recenzji jest lakier z Lovely Dark Shine, który kupiłam pod wpływem impulsu. Skusiła mnie jego ciekawa właściwość - mianowicie produkt ten świeci w ciemności. W dzisiejszym poście sprawdzę, czy lakier rzeczywiście posiada ową cechę.
Postanowiłam pomalować nim paznokcie bez stosowania żadnej bazy, ani koloru, ponieważ lakier posiada gęstą konsystencje (widoczne są w nim drobinki, pomimo iż jest on bezbarwny). Produkt schnie dość wolno. Plusem jest bardzo wygodny, szeroki pędzelek.
Po pokryciu nim paznokci lakier jest matowy, a powierzchnia nieregularna. Nałożyłam dwie warstwy produktu, a w celu wykończenia manicure, użyłam top coat'u.
Po malowaniu pazurki wyglądają po prostu jak pomalowane lakierem bezbarwnym z lekką poświatą mleczną. Całość wygląda bardzo estetycznie.
Ostatnim etapem testu, jest weryfikacja, czy lakier faktycznie świeci w ciemności.
Aby zauważyć fosforyzację, należy przebywać w zupełnej ciemności, dlatego ciężko sfotografować ten efekt. Uważam, że zdjęcia dobrze oddają stan faktyczny.
Ogólnie zastrzeżeń nie mam aplikacja przebiegła pomyślnie, trwałość jest niezła, a pazurki rzeczywiście świecą w ciemności. Zastanawiam mnie jedynie użyteczność tego produktu :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz